niedziela, 2 września 2012

2 Changing feelings


Obeszły mnie ciarki, całkiem inaczej wyobrażałam sobie pracę w biurowcu . Wtapiając się coraz bardziej w dokumentu zrozumiałam że od jutra zaczynam pracę w wytwórni muzycznej, jako dziewczyna od notatek . Nie, to dla mnie zupełnie coś nowego ale nie mogę odrzucić tej propozycji, za wiele przeszłam żeby teraz odejść z podkulonym ogonem . Najgorsze chyba wydaję się to że nie będę miała nawet przy sobie nikogo bliskiego, będę mogła liczyć tylko na siebie . Do tego znowu patrzę na same minusy, to chyba moja jedna z gorszych wad a tak naprawdę powinnam patrzeć na plusy . Wyliczając je może nie znajdę wielu, ale liczy się fakt że od jutra nauczę się samodzielności i być może spotkam jakąś sławną osobę . Wreszcie pójdę przed siebie, i pokaże na co mnie stać, strzeżcie się ! Z tą pozytywną myślą, ruszyłam . Zabrałam się do pierwszego lepszego autobusu i od razu założyłam słuchawki z moją ulubioną muzyką, ręce wciąż plątały mi się z niedowierzenia . Ja z notatnikiem, w wielkim świecie muzycznym . Komplikacje, komplikacjami ale nie spodziewałabym się takiego obrotu wydarzeń . Mam cichą, nadzieję że gdy za sekundę wejdę do domu mama będzie mogła mnie zobaczyć z wielkim uśmiechem na twarzy, nie nie z lekkim z szokowaniem .

- Mamo, jesteś ? - zawołałam ale najwidoczniej, jeszcze nie wróciła z pracy . A szkoda, bo chciałam się skąpo pochwalić moim sukcesem ale to może poczekać . Ściągnęłam z siebie wszelki bagaż i zaczęłam się miotać po kuchni, szukając może jakiejś karteczki z informacją od mamy . O mam, tutaj jest akurat przyczepiona na lodówce, ale ze mnie gapa .

Kochanie będę pod wieczór, w lodówce masz obiad trzymaj się 
mama xx

Zajrzałam do środka i znalazłam brokuły, o fu mamo dlaczego akurat to ?! wiedziałaś że po powrocie będę głodna, a z resztą pożywię się zupką z tak zwanej tytki . No problem, miseczkę zabrałam na tace i poszłam do pokoju, gdy już miałam zacząć jeść usłyszałam dzwonek do drzwi . Zbiegłam ze schodów, z nadzieją że to mama ale to była Stella !

- I co jak tam, szybko mów ! Zarzuciła tym pytaniem, cała podekscytowana przy okazji ściągając buty
- Wiesz, powiem Ci jak pójdziemy do pokoju - Zaśmiałam się, ciągnąc ją za ramię po schodach
- Okej to dość długa historia, ale postaram się ją skrócić do maksimum . Było tak -

Najpierw po przyjściu usłyszałam że nie dostaję tej pracy, potem wszystko znowu doszło zmianie ponieważ wyszło że mam pracę ale nie tu, teraz czekaj zdziwisz się nie tu tylko w ... wytwórni muzycznej ! ta dam, i co myślisz ?

Kum mojemu z dziwieniu Stella nic nie powiedziała, tylko przez chwile spojrzała na mnie . Nie wiedziałam o co może chodzić, na początku myślałam że będzie się cieszyć razem ze mną ale jej reakcja było odwrotna . Jej milczenie, nagle zgasło

- Victoria jesteś tego pewna ? A co jeśli będziesz musiała pracować z Harrym, przecież to wytwórnia a on ma zespół prawda ? Zniesiesz znowu ten ciężar przecież, miałaś zacząć od nowa i zapomnieć o nim ...

Zamilkłam . Nie spodziewałam się takich słów z jej ust, ale ona ma rację . Istnieję naprawdę wielka szansa że znowu spotkam Harrego . Znowu będę czuła te mrowienie w sercu, które przez długi czas nie ustawało . Nie dam rady znowu spojrzeć w jego oczy, to człowiek który mnie opuścił kiedy go potrzebowałam . Wszystkie wspomnienia znowu się odkopią, wszystkie sytuacje . Kiedyś do niego czułam więcej niż samą przyjaźń, i nie wiem czy dałabym radę znowu go zaakceptować . Wiedziałam że teraz wystarczył jeden telefon z odmową pracy, ale nie dostanę już więcej takiej okazji . Wszyscy na mnie liczą, nie mogę zawieść mamy i taty . Teraz zwątpiłam w swoje możliwości, cała radość prysła .

- Racja, nie wiem czy dam radę nieść znowu ten ciężar na swoich barkach ale nie mogę teraz się poddać . Nie będę przez niego marnować swojego życia, tylko dla tego że mnie zostawił . Mi też się coś od życia należy, dlatego jutro pójdę tam i zajmę się tylko pracą . Mówię Ci, dam radę .

- Wiem że po mimo wszystko dasz, ale pamiętaj - możesz na mnie zawsze liczyć - Uścisnęła mnie delikatnie, posyłając uśmiech nadziei .

Po sekundzie ostanowiła już iść, teraz zostałam sama ze swoimi problemami i może lepiej . Nie chcę żeby inni widzieli moje niepewność a tym bardziej moja mama która zawsze bardzo emocjonalnie przeżywa moje problemy . Tym razem będzie inaczej, muszę sama to wszystko przemyśleć i przespać się z tym . Jutro zaczynam, a już dzisiaj nie chcę żeby moja mama widziała mnie w takim stanie . Z resztą jest już koło 18, a oczy same mi się przymykają . Może się położę, i usnę . I tak się stało, delikatnie przykryta kołdrą obróciłam się na bok i byłam już w krainie snu. Teraz nawet moje nerwy, nie mogły mnie zbudzić . Spałam tak jak zabita do rana, aż usłyszałam

- Vic wstawaj

To była moja mama, usiadła obok mnie na łóżku a ja z zaspanymi oczami zrobiłam to samo . I tak wiem o co chodzi, powiem jej że dostałam tą pracę i jest wszystko w porządku choć nie jest . Akurat w kłamaniu nie jestem za dobra ale jakie mam wyjście ? Muszę zacząć działać, za nim będzie za późno .

- To co dostałaś tą pracę ?
- Tak, jasne że tak . Od dziś będę pracować w wytwórni muzycznej .
- To świetnie, czyli wychodzi na to że dobrze że Cię obudziłam .
- W sumie tak, mogę się ubrać ? Za chwilę zejdę do kuchni .
- Dobra .

Matko jednak ciężko było mi kłamać jej w żywe oczy, gdybym unikała kontaktu z rokowego od razu wiedziała by że jest coś nie tak . To nie zmienia faktu, że ciężko mi z tym wszystkim . Po wykonaniu porannych czynności, zbiegłam na dół szybko na śniadanie przy tym nic nie mówiąc . Bałam się że coś palnę, a czym mnie powiem tym lepiej . Tak już po 12 byłam gotowa i mogłam wyjść, zrezygnowałam z pójścia pieszo i pojechałam znowuż pierwszym lepszych autobusem . Byłam strasznie zdenerwowana pierwszym dniem w pracy, gdy porozmawiałam z tą osobą co trzeba od tak mogłam zacząć już coś robić . Szczęściem było to że na razie to tylko jakieś papiery do wypełnienia, ale idąc z nimi do gabinetu zauważyłam kogoś, przecież to … 

_

Ten rozdział wyszedł mi zupełnie lepiej, tym razem jeszcze postanowiłam opisać bardziej szczegółowo odczucia Victorii zanim spotka Harrego :)

Mam nadzieję że skomentujecie *,* naprawdę to dla mnie ważne


czwartek, 30 sierpnia 2012

1 Do not lose hope


- Victoria ty już wstałaś ? - popatrzała na mnie z nie dowierzeniem mama .
- Mamo, wiesz że dzisiaj mam spotkanie w sprawie pracy więc musiałam zwleknać się z łóżka szybciej niż zazwyczaj ... - potrząsnęłam stanowczo głową
- Rozumiem, w takim razie zejdź na śniadanie !

Wyszła . Moja mama jest niesamowita, kocham ją ale czasem potrafi palnąć taka głupotę że mam ochotę zapaść się pod ziemi . Dużo razy zdarzyła się taka sytuacja że potrafiła mi narobić strasznego wstydu przy Harrym . Zabawne czasy, ale chwila ja znowu wspominam o Harrym ... przecież przysięgłam sobie że to przeszłość, że to wyblakłe wspomnienia które nigdy już nie wrócą i racja ! Liczy się moja przyszłość, i dzisiejsza wizyta w biurowcu . Z tą pozytywną myślą i przedzierającymi się promieniami słońca zrobiłam lekki makijaż ponieważ od zawsze wolałam siebie w bardziej naturalnej osłonie, zrobiłam koka i wzięłam pierwsze lepsze elegancie ciuchy .

- Mamo czy ja dobrze widzę i zrobiłaś moje ulubione naleśniki ?!
- Wiesz, dziś twój wielki dzień dlatego musisz być najedzona - Zaśmiała się, smarując naleśniki dżemem jagodowym
- Mamo ... kocham Cię ! - rzuciłam się z otwartymi ramionami, i wziełam dużą porcje
Byłam strasznie najedzona, czułam jakby mój brzuch miał peknąć .
 Z tym dziwnym uczuciem pozbierałam resztę gratów, ubrałam baletki ponieważ w butach na obcasach chodzę jak jakaś pokraka, wiecie wole dojść tam zdrowa a nie z naprzykład z skręconą kostką czy coś w tym stylu . Byłam naprawdę podekscytowana, wreszcie ruszę przed siebie i wezmę sprawy w swoje ręcę ! Wciąż towarzyszy mi mój tata, był teraz tutaj i dawał kopniaka na szczęście . To tak, jak w pierwszym dniu szkoły gdy byłam naprawdę zdenerwowana ... on tylko kucnął i powiedział " Hej nie smuć się, pamiętaj wierze w Ciebie ! " najcudowniejsze słowa jakie mogłam usłyszeć, teraz też je słyszę . Tylko że już nie kuca ponieważ mój wzrost sam mówi sa siebie, ta mała dziewczynka stała się już kobietą . Do dzieła !

- Trzymaj kciuki mamo ! - pomachałam i wzięłam pod rękę dokumenty
- Wiesz że będę !

Kocham wiosnę w moim mieście, ten lekki wiaterek i słońce które jakby również życzyło mi szczęścia ... z tymi pozytywnymi myślami, szłam dużymi krokami mijając przechodnich . Tutaj każdy się zna i szanuję, nie ważne czy jesteś jakimś dresem czy kujonem . To jedna z magii tego miasta, kolejna to, to że mamy wolne od szkoły . Co za ulga, bo w sumie i tak nie mam problemów z ocenami ale lubię poleniuchować sobie w łóżku z laptopem . W tym samym czasie teraz dostałam smsa

Hej czemu nie powiedziałaś że masz dzisiaj wizytę w sprawie pracy ? 
twoja mama to gaduła jednak haha, powodzenia 
Stella xx

Ona zawsze mnie wspiera, Stella moja przyjaciółka . Teraz żadziej się widzimy, ale i tak mogę na nią liczyć ! Wiem że ona nigdy nie odejdzie, muszę jej odpisać ...

Przyda się ! haha x

Przez te wszystkie przemyślenia, nawet nie zauwrzyłam że już jestem na miejscu . Może nie był to jakiś ogromy budynek, ale sądzę że znajdę w nim swoje miejsce . Musi się udać, musi . Byłam już w środku, wsiadłam do windy i pojechałam wprost na 4 piętro . Zapukałam leciutko, a do środka zaprosił mnie jakiś mężczyzna w garniturze . Chyba to nie będzie jakiś sztywniak, bo jeśli się myle to mogę mieć przechlapane .

- Victoria Evans, tak ?
- Tak !

- Proszę usiąść, a więc pryszła pani w sprawie pracy zgadza się ... a więc przeczytałem pani CV już dawno i sądze że byłaby pani świetną kandydatką .
Ogarniała mnie już radość, ale nie usłyszałam jeszcze ostatniego słowa i to zmieniło właśnie postać rzeczy .

- Ale nie tutaj - Dodał, odkładając mojego CV gdzieś na bok .
- Jak to ? czyli nie dostaję tej pracy ?
Załamało mnie momentalnie od środka, tak wiele nadziei nie mogło isć tak po prostu na marnę ...
- Nie tutaj, ale w jednym z największych biurowców akurat również nie daleko ! gratulację, proszę wziąść ten dokument i się z nim zapoznać
- Pan żartuję prawda ? Jezu dziękuje za szansę, nie zawiodę obiecuję dziekuje ! - uścinęłam jak najmocniej jego dłoń i wybiegłam, cała roztrzęsiona przeczytałam pierwsze zdanie tekstu i zdaje się że nie będę pracować w zwykłym biurowcu . To jest ...

_

I bum koniec rozdziału pierwszego ! :D sądzę że nie jest jakiś najlepszy, ale akcja sama się potoczy i jak widzicie jeszcze nie ma Harrego i chłopaków ale już niedługo się pojawią :) to mogę zapewnić a i przypominam że możecie w zakładce Informowani dodawać swoje Twittery a będziecie informowani o następnym rozdziale który będzie wtedy gdy ujrzę z 5 komentarzy ;)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Prolog

Nazywam się Victoria Evans, mam 18 lat i staram się być pełną optymizmu dziewczyną . Rodzina mówi że mam łeb jak sklep, i mogę się z nimi zgodzić ponieważ mam wyjątkowy dar do rozwiązywania wszelkich zagadnień … zawsze gdy już wrócę ze szkoły mama obdarowuje mnie dokumentami tak abym chociaż mogła ją trochę odciążyć z jej spraw lecz prawda jest taka że jedni znają mnie od strony rozrywkowej dziewczyny ale czasem z drugiej strony gdy jestem w swoim domowym zaciszu zakładam okulary zatapiając się w kartkach . To w pewnym sensie zasługa mojego taty, którego nie ma z nami . Tak zmarł gdy byłam mała, i to dla niego wszystko . Czuje wtedy jakby był przy mnie, jakby nie odszedł . Gdyby tak o tym pomyśleć, to nie jedyna osoba która odeszła . Harry Styles .  Mój dawny najlepszy przyjaciel, wspierał mnie po śmierci taty aż w końcu sam zerwał kontakt i znikł . Do dziś nie mamy kontaktu, mogę go tylko widzieć w telewizji, gazetach i prasach . To boli gdy wciągu tego całego czasu tracisz dwie bliskie osoby, wydawało mi się wtedy jakbym straciła cząstkę siebie . Nie polecam tego uczucia . Ale to już zamknięty rozdział, liczy się teraźniejszość, dlatego postanowiłam spróbować swoich sił jako dziewczyna od papierów, tak można to nazwać ale co z tego wyjdzie – kto wie . Wiem że ta decyzja może mnie wiele kosztować, poznajcie moją historię …  
_

Prolog mam już za sobą na szczęście, wiem że króciutki ale akcja dopiero będzie się stopniowo rozwijać jak i bohaterowie :) Jeszcze nasunę że to dopiero moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałość  *_*